Forum radia live-music
Już na samym początku drugiej sesji treningowej ogromnego pecha miał Robert Kubica. Gdy do zakończenia treningu pozostawało około 90 minut, nad torem ulicznym w Monte Carlo uniosła się smuga dymu. Jak się okazało, był to efekt awarii bolidu Polaka.
W samochodzie Roberta Kubicy uszkodzeniu uległ po raz kolejny silnik. Bolid się zapalił i Polak musiał go opuścić. Wcześniej podobny problem kierowca z Krakowa miał już podczas GP Malezji na początku kwietnia.
Wszystko wskazuje zatem na to, że Kubica stracił w tym sezonie już drugą jednostkę napędową. Przy limicie zaledwie ośmiu silników, trudno przypuszczać, by na koniec sezonu obyło się bez kar dla Polaka (za użycie dziewiątego i każdego kolejnego silnika, kierowca jest cofany na starcie GP).
Offline